The Sweet Peach Eye Shadow is Too Faced’s limited edition, literally enriched with fruity scent as well as anti-aging essence of peach. The product triggers youngblood’s creativity to make their own ways in often changing their appearances with 18 shades. Delight on the left, Happy on the right. 2K. 189. r/MakeupAddiction. Join. • 16 days ago. I've been trying to come up with editorial makeup looks that go with glasses! Part 2 & 3 . 1 / 2. Tovah. I remember when Papa Don't Peach first launched (yes, I'm old). Everybody (but me) was going nuts over NARS Orgasm, and then Papa Don't Peach upstaged it because it worked for many more skin tones. Read more. 8 people found this review helpful. Infused with the skin-loving essence of peach. Smells like peaches. Complements all skin tones. Buildable powders blend effortlessly for an airbrushed effect. How to use: Shades can be used separately or blended together. Use a powder brush to apply all over for a soft glow. Apply to cheekbones, browbones and bridge of nose for a highlight effect. The palette smelled a little more artificial but I still liked it, too. I still remember people going bananas over the original peach palette, it's wild to think that was actually long enough ago that they might be discontinuing the palette entirely! 25. aggressive-teaspoon. jumlah 0 dari seratus juta sepuluh ribu satu rupiah. Featured Bestsellers Highest Rated Newest Price (Low to High) Price (High to Low) Born This Way Pressed Powder TipWith Global Beauty Director, Elyse!PRIMED & PORELESS IS BETTER THAN EVER!Learn how to immediately reduce shine and blur imperfections using Primed & Poreless with Global Beauty Director Elyse!Peach Perfect Setting Powder TipWith Global Pro Artist Elyse Finish your look with the setting powder collection from Too Faced. The lightweight and cruelty-free loose and pressed setting powders keep your makeup looking fresher and lasting Born This Way loose setting powder is silky, lightweight and is infused with hyaluronic acid. The Primed and Poreless mattifying face powder virtually banishes pores for a soft focus finish, while mattifying the complexion. The invisible pressed powder is perfect for touch-ups on the go and controlling Wiele dobrego słyszałam o tym pudrze zarówno na kanałach zagranicznych Youtuberek jak i naszych rodzimych. Ostatnio udało mi się jednak kilka razy naciąć na produkty polecane przez dziewczyny, którym zazwyczaj ufałam (teraz już nie wiem, czy nam się gusty tak rozjechały czy co się stało) postanowiłam więc podejść do niego z lekką rezerwą i zamiast rzucać się na duże opakowanie kupiłam miniaturkę (ze zniżką wyszła jeszcze taniej). Obecnie po pudrze już zostało tylko wspomnienie, ale nie wykluczone, że pojawi się on ponownie w mojej kosmetyczce, a już Wam tłumaczę dlaczego. Zapach, zapach, zapach Ostrzegam – to nie jest produkt dla osób wrażliwych na zapachy. Puder jest turbo perfumowany, do tego stopnia, że czuć go w pokoju po odkręceniu nakrętki. Dla mnie zapach jest całkiem przyjemny, dość słodki i nie mam problemów z jego tolerowaniem, ale wydaje mi się, że dla wielu osób może on być mdły. Moim zdaniem najładniejszy zapach pudru ma puder z Fenty (ich nowy nawilżający podkład też ma ten zapach w sobie) i ani trochę bym się nie obraziła, jakby Rihanna wypuściła na rynek takie perfumy, ale druga sprawa to fakt, że puder nie potrzebuje mieć w sobie zapachu, bo w końcu nie taka jego rola, więc idealnie jakby był kompletnie bezzapachowy. Wróćmy jednak do Too Faced – puder Peach Perfect jak sama nazwa wskazuje należy do serii kosmetyków z zapachem brzoskwini – tu bym się na chwilę zatrzymała, bo muszę szczerze przyznać, że jakby mi nikt nie powiedział, że seria ta ma pachnąć brzoskwinią to bym tego nie była w stanie odgadnąć. Zapach średnio im się udał, bo jest dość sztuczny. Jeżeli macie podkład z tej samej serii, to również znajdziecie tam ten zapach, ale w zdecydowanie mniejszej intensywności. W podkładzie jest on bardzo subtelny i niemal niewyczuwalny, co dla mnie jest lepszą opcją w tym przypadku. Utrwalenie Nie ma co owijać w bawełnę, to nie jest puder, który trzyma mat przez całe wieki. Zarówno puder z Fenty jak i puder z Golden Rose radzą sobie z wyzwaniem o wiele lepiej. Ale jest coś co sprawia, że Too Faced powala oba wspomniane pudry na łopatki – jego wykończenie. Puder wygląda na twarzy genialnie! Nie daje efektu płaskiego, suchego, papierowego wręcz matu, tylko delikatny efekt przypominający satynę. Skóra jest pięknie wygładzona, ale co najważniejsze, jak się już zaczyna świecić wystarczy sięgnąć po bibułkę matującą i znów jest pięknie. Nic się nie waży, nie ściera – niezależnie od użytego podkładu. Używałam go z kilkoma podkładami i najlepiej wyglądał z podkładem Pro Filt’r z Fenty oraz Mac Pro Longwear. Fajnie sprawdzał się też z pozycjami bardziej drogeryjnymi jak Lumene Matte czy Bell Liquid Powder. O dziwo, najmniej podobał mi się właśnie z podkładem z Too Faced z tej samej serii. Za to jak wygląda pięknie od razu po nałożeniu jestem w stanie mu wybaczyć krótszy czas trzymania mojego sebum w ryzach. W moim przypadku najbardziej newralgicznym miejscem jest nos, który nie dość, że się wyświeca, to podkład i puder lubią z niego znikać – z tym pudrem i podkładami, które z nimi testowałam nie było żadnego problemu z trwałością na nosie, nawet podczas zbierania sebum bibułką matującą. Wszystkie produkty, które nakładamy na niego – czyli róż, bronzer czy rozświetlacz nie mają najmniejszego problemu z przyklejeniem się do skóry i trzymają się cały dzień. Drogo… Niestety jak to na produkt z Too Faced przystało, cena nie jest przyjemna dla portfela, chociaż ze wszystkich wysokopółkowych pudrów ten wcale nie wypada najdrożej w przeliczeniu na 1 gram produktu. Opakowanie pudru obecnie kosztuje w Sephorze 158 PLN, ale dostajemy za tę cenę aż 35 gramów produktu. Nie jest ciężko policzyć, że to nam daje 4,51zł za 1 gram pudru. Dla porównania kultowa Laura Mercier to koszt 7,76 PLN za 1 gram produktu (225 PLN za opakowanie zawierające 29 gramów pudru) a puder z Fenty Beauty to koszt 4,96 PLN za gram produktu (139 PLN za opakowanie zawierające 28 gramów produktu). Laurę oczywiście można upolować taniej w promocjach, Fenty obowiązuje tylko rabat -10% uzbierany za punkty w Klubie Sephora ale już na Too Faced działają w Sephorze zniżki większe niż -10%. Cena produktu w tym przypadku to nie tylko marka, ale płacimy też ekstra za opakowanie – a te jest naprawdę solidne zarówno w miniaturce jak i w pełnej wersji produktu. Miniaturowa wersja Too Faced Peach Perfect ma zaledwie 3,5 grama produktu co starcza mniej więcej na trzy tygodnie używania, przy takim normalnym nakładaniu cienkiej warstwy pędzlem. Kiedy chcemy już pobawić się w baking, puder zużyje się o wiele szybciej. Łatwo też sobie policzyć, że kupno miniaturki się zwyczajnie nie opłaca 😉 To co z tym pudrem? Może z tekstu wyżej nie wynika w 100% fakt, że totalnie ten puder polecam, ale naprawdę – polecam. Mimo, że nie trzyma matu tak długo jak inne znane mi już pudry to wszystko wynagradza to, jak pięknie on wygląda na twarzy. Nieważne czy jest na niej pierwszą czy piątą godzinę. Dodatkowo jego opakowanie zwyczajnie cieszy oko – moim zdaniem design serii brzoskwiniowej jest przecudny. Na pewno do niego wrócę, tylko czekam na jakąś ofertę -20% aby kupić go chociaż trochę taniej. Baza Too Faced Primed & Peachy oraz puder Too Faced Peach Perfect Loose Powder Too Faced Primed & Peachy Primer, Too Faced Peach Perfect Loose Powder Witajcie Kochani! Dzisiaj recenzja bazy pod makijaż Too Faced Primed & Peachy oraz pudru Too Faced Peach Perfect Loose Powder. Długo zwlekałam z recenzją tych produktów ponieważ chciałam je przetestować w różnych warunkach, z różnymi podkładami i kremami. Baza Too Faced Faced Primed & Peachy Bazę tą możemy kupić Sephorze w pełnowymiarowym opakowaniu (40ml) w cenie 147zł oraz w wersji travel size za 75zł. Według producenta baza ma mieć działanie kojące, maskujące niedoskonałości, wygładzające, rozświetlajace cerę. Ponadto ma ona pasować do każdego typu cery oraz dawać matujący efekt soft-focus. Ja zdecydowałam się na tą bazę w wersji travel size, bo chciałam najpierw sprawdzić czy jest ona warta zakupu pełnowymiarowego opakowania. Baza Too Faced Primed & Peachy jest dość gęsta. W konsystencji moim zdaniem bardzo przypomina Porefessional od firmy Benefit. Ma ona brzokswiniowy tint, który poprawia koloryt skóry i zmniejsza widoczność żyłek i zasinień. W czasie nakładania czuć bardzo przyjemne chłodzące, jakby nawilżające uczucie. Trzeba ją dość sprawnie nakładać i porządnie wmasowywać w skórę, bo jeśli gdzieś jej dobrze nie rozsmarujemy i zostawimy na skórze zbyt grubą warstwę, to się może zrolować w czasie nakładania podkładu. Pozostawia ona na skórze aksamitne w dotyku wykończenie dzięki czemu podkład trochę łatwiej się rozprowadza. Zapach ma brzoskwiniowy, ale to raczej taka chemiczna brzoskwinia. Ja ogólnie wolałabym ją w wersji bezzapachowej, ale podejrzewam, że wiele osób będzie się tym zapachem zachwycać. Baza ta lekko wyrównuje również fakturę skóry. Robiąc testy nosiłam ją na połowie twarzy pod podkładem. Muszę przyznać, że przedłuża ona mat na skórze i podkład na stronie z bazą trochę lepiej się utrzymuje niż na stronie bez bazy. Dużym plusem jest to,że mimo iż ma właściwości matujące to nie jest tak wysuszająca i nie powoduje ściągnięcia jak niektóre bazy mocno matujące. Baza Too Faced Primed & Peachy, Baza Benefit Porefessional Puder Too Faced Peach Perfect Loose Powder Puder podobnie jak inne kosmetyki z kolekcji Too Faced Peaches and cream można kupić w Sephorze za 149 zł. W tej cenie dostajemy aż 35g produktu. Według producenta puder ma być lekki niczym piórko, uniwersalny brzoskwiniowy odcień ma rozświetlać skórę i do tego ma pachnieć jak marzenie:) Ma on utrwalać podkład i tworzyć jedwabistą i gładką powierzchnię dla różu, bronzera i rozświetlacza. Ma również pochłaniać tłuszcz i likwidować błyszczenie na cały dzień. Puder ma piękne opakowanie utrzymane w złoto-brzoskwiniowej stylistyce jak pozostałe produkty z kolekcji Peaches and cream. Puder jest jedwabisty pod palcami i łatwo się nakłada zarówno pędzlem jak i gąbeczką. Pachnie niestety dość intensywnie słodkawo-brzoskwiniowo. Ciekawą sprawą jest to, że ma on słodki smak, który można czasem poczuć jak w czasie omiatania twarzy pudrem odrobina nam wpadnie do ust :) Robi on bardzo dobrą robotę jeśli chodzi o blurowanie faktury skóry, świetnie zmniejsza widoczność porów i drobnych zmarszczek. To co jeszcze bardzo mi się w nim podoba, to fakt że bardzo dobrze utrzymuje mat i przedłuża trwałość podkładu. W moim skóra zdecydowanie wolniej mi się wyświeca niż po zastosowaniu innych pudrów, a przy tym nie wygląda na twarzy sucho i płasko. Jednak ze względu na swoje właściwości matujące moim zdaniem nie jest najlepszym rozwiązaniem pod oczy, szczególnie jeśli ktoś ma problemy z suchą okolicą pod oczami. Puder nie daje efektu flash back i dzięki temu pięknie wychodzi na zdjęciach. Jedyny minus jaki w nim widzę, to to, że ma lekko brzoskwiniowe zabarwienie, które przy bardzo, bardzo jasnej skórze tuż po nałożeniu może sprawiać wrażenie, że leciutko przyciemnia podkład. U mnie tak się czasem dzieje jeśli nałożę najjaśniejsze z moich podkładów, jednak po spryskaniu mgiełką lub po chwili jak podkład zaczyna pracować ze skórą i scala się z pudrem ten efekt mija i nie jest już zauważalny. Jeśli jednak ktoś ma troszkę ciemniejszą skórę to zabarwienie pudru będzie wręcz na plus, bo nie będzie on wybielał skóry jak to czasem robią białe pudry. Too Faced Primed & Peachy Primer, Too Faced Peach Perfect Loose Powder Podsumowanie Myślę, że baza Too Faced Primed & Peachy oraz puder Too Faced Peach Perfect Loose Powder to zdecydowanie produkty godne uwagi. Polecam szczególnie puder, który moim zdaniem jest jednym z najlepszych pudrów sypkich jakich używałam. A co Wy myślicie o produktach z kolekcji Peaches and cream od Too Faced? Próbowałyście ich już? Buziaki, Marta Jakiś czas temu firma Too Faced wydała serie kosmetyków logowaną nazwą PEACH PERFECT. W skład serii wchodzą: długotrwały podkład Peach Perfect Foundation sypki puder matujący Peach Perfect Loose Powder paleta cieni matowych Sweet Peach paleta do makijażu twarzy Sugar Peach Wet & Dry Face & Eye Pallete puder prasowany Peach Blur Finishing Powder mgiełka utrwalająca do twarzy Peach Mist Setting Spray balsam do ust Peach Lip Balm peeling do ust Peach Lip Scrub Gama produktów jest więc dość duża. Ja w swojej kolekcji mam podkład oraz puder sypki i recenzją tych produktów chciałabym się z wami dzisiaj podzielić. Zacznijmy więc od podkładu. Peach Perfect Foundation Producent obiecuje Nam piękne, matowe i długotrwałe wykończenie utrzymujące się aż do 14 godzin. Brzmi fantastycznie! Czego chcieć więcej od podkładu? Ja mam swoje preferencje i oczekiwania. Zobaczmy czy ten kosmetyk spełni moje marzenia o idealnym podkładzie :) Opakowanie. Produkt znajduje się w plastikowym, różowym opakowaniu ze złotą pompką, co jest bardzo wygodne zarówno w dozowaniu jak i w podróży. Nie musimy się martwić o to, że buteleczka Nam się potłucze w walizce i pobrudzi wszystkie ubrania. Pierwszy plus: Podkład w Polsce dostępny jest aż w 20 odcieniach. Myślę, że każdy znajdzie odcień dla siebie. Drugi plus to fakt, że opakowanie zawiera aż 48 ml produktu! To więcej niż w przypadku standardowych podkładów dostępnych na rynku, które zawierają zwykle 30 ml produktu. Bardzo podoba mi się również fakt, że w miarę zużywania produktu opakowanie jakby samo zasysa się do środka, co powoduje, że raczej pod koniec użytkowania nie będę musiała maltretować buteleczki aby wycisnąć z niej resztki produktu :) Konsystencja i zapach. Podkład (mój w kolorze Nude) jest dość kremowej konsystencji, nie spływa z ręki po jego wyciśnięciu. Nie jest to jednak pasta jak w przypadku większości podkładów typu full cover, a raczej przyjemna, nawilżająca, wodna konsystencja. To powoduje bardzo przyjemną aplikację produktu na twarz. Zapach. Jest obłędny! Podkład rzeczywiście pachnie brzoskwinią. I to taką słodką brzoskwinią. Cudny. Od razu skradł moje serce. Wykończenie. Marka Too Faced zachwala, że podkład jest w stanie utrzymać mat na twarzy do 14 godzin poprzez kontrolowanie wydzielania sebum. Moja cera jest sucha z tendencją do lekkiego świecenia się w strefie T. I na mojej cerze podkład ten spokojnie wytrzymuje te obiecane 14 godzin w nienagannym stanie. Nie ściera się, nie ciemnieje po aplikacji. Daje ładne, matowe wykończenie i średnie krycie, które jednak można budować. Przypudrowany nie wchodzi w zmarszczki ani nie podkreśla ich. Mój werdykt: Bardzo dobry podkład dla osób, które nie wymagają pełnego krycia oraz lubią efekt satynowego matu i wyglądu świeżej cery. U mnie idealnie sprawdza się w cieplejszych miesiącach, kiedy potrzebuję lżejszego, bardziej naturalnego wykończenia makijażu. Cudnie wygląda na zdjęciach. W skali od 0 do 10, gdzie 0 to totalna klapa a 10 to mój "dream foundation" daję mu mocne 8/10. Zdecydowanie na to zasługuje! Peach Perfect Loose Powder. Puder sypki od Too Faced jest idealnym uzupełnieniem podkładu z tej samej serii. To co robi na skórze to jest magia! I to przez duże M! Ale od początku. Puder dostępny jest w dwóch kolorach: Translucent oraz Carmelized peach (ten kolor jest w Polsce jeszcze niedostępny) oraz w pojemności 35 gramów. Jest ogromny! Kolor Translucent jest delikatnie różowy, jednak na twarzy daje zupełnie przezroczysty efekt. Jest to puder matujący i taki też efekt widoczny jest na twarzy po jego aplikacji. W połączeniu z podkładem Peach Perfect daje wprost bajkowe wykończenie. Bardzo ładnie wygląda również pod oczami. Pomimo swojego matowego wykończenia nie podkreśla zmarszczek mimicznych ani tych, nazwijmy to, kurzych łapek od uśmiechu :) Efekt jest powalający. No i ten zapach. Dokładnie taki sam jak podkładu. Słodka brzoskwinka. Aż ma się ochotę go zjeść :) To zdecydowanie mój ulubiony puder. Daję mu 10/10. Peach Perfect Foundation, cena 169 pln, dostępny w @Sephora Peach perfect Loose Powder, cena 145 pln, dostępny w @Sephora Too Faced Peach Perfect to podkład, dzięki któremu uzyskacie efekt instagramowego makijażu bez nakładania dużej ilości produktu. Jego formuła zapewnia matowe wykończenie bez konieczności nakładania pudru. Zobaczcie, co o nim piszą Wizażanki. Too Faced Peach Perfect zawiera ekstrakty z brzoskwini i figi, które odżywiają i nawilżają skórę oraz sprawiają, że po aplikacji podkładu wciąż wygląda zdrowo i promiennie. Jego działanie potwierdziły także nasze recenzentki, które w KWC przyznały mu ocenę 4,4/5. Jeśli szukacie kosmetyku o mocnym i jednocześnie naturalnym wykończeniu, podkład Too Faced sprawdzi się tutaj idealnie. Jak działa Too Faced Peach Perfect Foundation? Too Faced Peach Perfect zamknięty został w 48 ml tubce z pompką, która utrzymuje świeżość produktu. Co ważne, podkład nie oksyduje i nie utlenia się na twarzy, dlatego możecie w łatwy sposób dobrać odpowiedni dla siebie odcień. Posiada łatwą w aplikacji konsystencję - nie rozlewa się na twarzy i nie tworzy efektu tępej pasty, trudnej do zblendowania pędzlem lub gąbeczką. Utrzymuje się na buzi bardzo długo. Nawet po 8 godzinach makijaż nie będzie wymagał poprawek! Po całym dniu noszenia maseczki pozostaje na swoim miejscu nawet w przypadku skrzydełek nosa. Zobacz także: To idealny podkład do skóry z wypryskami. Kryje i matuje na kilka godzin mat. prasowe Jak stosować podkład Too Faced? Podkładem Too Faced Peach Perfect możecie spokojnie budować krycie od średniego do bardzo mocnego. Wszystko zależy od tego, czym go nałożycie i na ile warstw się zdecydujecie. W celu uzyskania możliwie najbardziej naturalnego krycia warto się zdecydować na gąbeczkę, natomiast bardziej instagramowy efekt osiągniecie używając pędzla. Ten fluid najlepiej stosować bezpośrednio na krem. Użycie bazy pod makijaż mogłoby nadać makeup'owi nieco sztuczny i przerysowany efekt. Too Faced Peach Perfect - opinie Wizażanek z KWC Wizażanki zamieściły w KWC aż 85 recenzje kultowego podkładu Too Faced. Przyznały, że chociaż podkład świetnie matuje cerę, nie pozostawia na niej efektu maski i wygląda bardzo naturalnie. Same zobaczcie, co o nim napisały: Podkład bardzo dobrze kryje niedoskonałości. Cera wygląda zdrowo. Podkład jest gęsty, wydajny. Ma ładny zapach. Na twarzy utrzymuje się wiele godzin. Na pewno będę do niego wracać, mój najlepszy podkład. Dobrze się rozprowadza nie robi efektu maski mimo swojego skoncentrowania produktu - pisze sky_paula. Podkład zachwycił mnie pięknym zapachem brzoskwini! Pojemność super - 48 ml. Wykończenie ma matowe ale trochę w stronę satyny. Nie podkreśla porów, nie zbiera się w zmarszczkach, nie robi mi ciastka na buzi i nie oksyduje. Krycie ma średnie, można budować do pełnego - zdradza Azia56. Wypróbowałam wiele matujących podkładów, jednak albo nie matowały one wystarczająco dobrze albo kończyłam z wysuszoną skórą. W przypadku tego podkładu mam na twarzy piękny, matowy makijaż, który wytrzymuje bez poprawek kilka godzin. Nie wysusza skóry, ani jej nie zapycha, nie daje efektu maski. Makijaż wygląda bardzo naturalnie - dodaje mala_klara33. Jeśli miałyście okazję przetestować podkład Too Faced, podzielcie się swoją opinią w KWC.

too faced peach perfect puder opinie