Macza w tym palce diabeł " - pisze Dariusz Piórkowski SJ, który twierdzi, że diabelskim sposobem radzenia sobie ze złem w świecie jest "mentalność chwastu". "Główną siłą napędową mentalności chwastu jest lęk przed złem w drugich, który prowokuje do użycia różnych form przemocy, manipulacji. Ale jest to lęk okryty - To wygląda jak jakaś sekta. Radykalna wiara w jakąkolwiek z religii jest niebezpieczna - komentuje Adrian. - To Ci którzy się nie wstydzą brawo dla Was PANOWiE - pisze Grażyna. mowi o tym jacy jestesmy wobec innych , nie wane czy sa to zydzi , muzulmanie , szintoisci, czy zielonoswiatkowcy. ludzie pozostana zawsze ludzmi, a kim tak naprawde sa dowiadujemy sie dopiero gdy Teraz oprócz filmów i seriali fabularnych kręci również dokumenty, takie jak "Scjentolodzi – religia czy sekta?". - Choć wierzę, że kiedyś Tom był przyzwoity i życzliwy, z czasem przeistoczył się w Davida Miscavige'a (kontrowersyjny przywódca scjentologów – przyp. red.) i jest absolutnie oddany ich misji "wyczyszczenia" ziemi. To, co czasami robią koledzy ze Strefy Wojny, zasługuje na Nagrodę Isaaca Asimova. Jest to coroczna nagroda przyznawana studentom studiów licencjackich dla autora najlepszego opowiadania science fiction lub fantasy, znana również jako Dell Magazines Award. U mnie tak jest (nie jumlah 0 dari seratus juta sepuluh ribu satu rupiah. zapytał(a) o 15:08 Czy Zielonoświątkowcy to sekta, jakieś wyznanie, czy też religia? Mam nawet przyjaciółke, która do tego należy, ale nigdy mi nic nie mówiła o żadnych rytuałach, hipnozie itp. a widzę, że tego jest pełno w necie np. ludzie-psy [LINK] czy jakieś kulty z wężem [LINK]nic nie rozumiem. Opowiadała mi tylko, że nie uznają Maryi jako świętej. W sumie oni kościołów nie mają tylko jakieś domy, anie wiadomo co się tam dzieje. Na początku myślałam, że to religia jak inne. Później jak rozmawiałam z pewną osobą z rodziny to mówiła mi że to sekta, opowiadała tam troche i nich i teraz już nie wiem co o tym sądzić. Myślę, że dobrze by było wysłuchać osoby, która od tego odeszla i by się wypowiedziała co? jak? dlaczego? itp. Co Wy o tym sądzicie? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Wiluroza odpowiedział(a) o 15:12: Jestem Zielona. Jest to wyznanie protestanckie. Jeśli chodzi o linki, to nie są Zielonoświątkowcy, tylko Toronto Church. Specjalnie jest tak zrobione, aby protestantów brać za jakąś sektę. Jak chcesz więcej się dowiedzieć to napisz mi na profilu, a na pewno wszystko Ci wytłumaczę. Odpowiedzi Josеk odpowiedział(a) o 17:13 To cholerna sekta, która zniewala ludzi, podtruwa ich i szprycuje środkami psychotropowymi. Obejrzyj sobie filmiki na YT - doskonale to porównać do Grimy i króla Theodena z Władcy Pierścieni. Oni właśnie tak zatruwają mózgi. Widziałem już te tego co wiem,to ruchy zielonoświątkowe,a nie kościół drugiej strony jeden z zielonoświątkowców tłumaczył mi,ze szczekanie i i inne zwierzęce odgłosy to dowód działania ducha inne zdanie,ale to nie miejsce na sporą wiedzę biblijna,ale też sporo przejęli w spuściźnie po to normalne,zarejestrowane wyznanie. masssimo odpowiedział(a) o 15:09 znam takze osoby , ktorzy do niej naleza , i w zasadzie to oni duzo czytaja pisma swietego , odbywaja sie u nich msze , chrzty itp. mam koleżankę ,należąca do tej religii i jest to poprostu odmiana religii katolickiej ,zaprotestowanie czegoś , nie uznają Maryji i Papieża ,ale mi sie wydaję ,że to nie jest żadna sekta :) EKSPERT6mm6 odpowiedział(a) o 15:10 Czy to prawda, że u zielonoświątkowców alkohol jest zabroniony? "Samej wody już nie pij, ale używaj po trosze wina ze względu na twój żołądek i częste twoje niedomagania." (1 List do Tymoteusza 5,23) Zielonoświątkowcy uważają, że Biblia pozwala spożywanie niewielkich ilości alkoholu ze względu zdrowotnych. Inaczej jesli ktoś pije dla kaprysu. W Liście do Efezjan 5,17-18 jest napisane: " Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska. I nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni Ducha" Musimy pamiętać jak wiele zła i krzywdy wyrządził alkohol przez niewłaściwe używanie. Aby chronić siebie i innych przed takimi zachowaniami zielonoświątkowcy na ogół powstrzymują się od alkoholu, gdy nie ma potrzeby zdrowotnejCzy to prawda, że zielonoświątkowcy unikają świeckiej telewizji?Dzisiejsza telewizja jest bardzo zepsuta i zdemoralizowana. Sceny przedstawiane nie prowadzą człowieka w żaden sposób ku dobremu. Nie ma prawie filmu, który odbywał by się bez użycia przemocy lub scen łóżkowych. Pokazuje się przemoc, która doprowadza dzieci do ​​agresji. Mogą one również zostać zachęcone przez telewizję do zażywania tytoniu i innych narkotyków. Sceny miłosne i pornografia prowadzi wielu dorosłych na pokuszenie seksualne. Te obrazy są bodźcem dla wielu myśli, które prowadzą do grzechu. Aby tego uniknąć zielonoświątkowcy twierdzą, że najlepiej nie oglądać niemoralnej telewizji. Innym powodem jest to, że marnuje się przez telewizor cenny czas, w którym można by zrobić wiele dobrego i służyć nie mają tendencji to wyrażania swoich z nimi poważne wyznania i inne tego typu zainteresowanie drugą osobą wykazują zupełnie inaczej niż nich dowodem na zainteresowanie jest utrzymywanie częstego kontaktu z osobą,interesowanie się jej ich ewangeli piszę: Najpierw przyjaźń,potem coś zielonoświątkowców przyjaźń jest pierwszym krokiem do miłości,a właściwie jego większą dla innych moze byc to ze nie wyraża swojego zainteresowania ze utrzymywaniem kontaktu dają wyraźną oznakę zainteresowania Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Raport "Dzieci w sektach" ostrzega przed działalnością 14 działających w Polsce sekt religijnych. Raport jest owocem 5-letnich obserwacji i badań Ogólnopolskiego Komitetu Ochrony przed Sektami. Został przygotowany na podstawie danych z Polski ( ekspertyzy Kancelarii Sejmu, raport MSWiA i Biura Bezpieczeństwa Narodowego) i z zagranicy ( dokumenty Parlamentu Europejskiego). Wykorzystano też informacje od osób pokrzywdzonych przez sekty. Ryszard Nowak, szef Komitetu, zarzucił sekcie "Niebo", że pozyskuje nowych członków przez adopcję dzieci. Według Komitetu dzieci zmuszane są do prostytucji przez "Rodzinę Miłości", która działa w Polsce w podziemiu od lat 70., i "Czerwoną Brygadę", która pojawiła się w Polsce w 1988 r. jako Fundacja Przyjaciół Osho. Zdaniem Komitetu do seksualnych praktyk są zmuszane dzieci z sekty "Gałąź Dawida", a dzieci od najmłodszych lat są tu bite, karane i uczone, jak popełnić samobójstwo. Raport ostrzega przed działaniem 14 sekt. Wiele z nich trafiło do Polski z innych krajów. W Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku działa międzynarodowa sekta "Christianie". Jej członkowie twierdzą, że są "prawdziwymi chrześcijanami". W grupie obowiązuje wspólnota materialna; nowych członków namawia się do okradania swoich rodzin. Sekta uważa, że opuszczenie rodziców jest błogosławieństwem , tym tłumaczy uprowadzanie dzieci - podaje raport "Mafią religijną" raport określa popularny na Zachodzie "Kościół Scjentologiczny". Dzieci uczestniczš tu w swoistych "tresurach", które opierajš się na medytacji, hipnozie i technikach pozwalajšcych na panowanie nad emocjami. Komitet za najgroźniejszą uważa sektę "Najwyższa prawda". Dzieci z tej grupy śpią po 4 godziny na dobę, otrzymują tylko 1-2 posiłki dzienne. Oprócz tego są zmuszane do "oczyszczania się" - picia surowej wody i wymiotowania nią. Brak jest jakichkolwiek statystyk dotyczšcych udziału młodych ludzi w sektach i nowych ruchach religijnych. Nie wiadomo, ile takich grup istnieje, bo nie wszystkie się rejestrują i nie wiadomo, które z nich można nazwać sektami. Dla zmylenia przybierają one często nazwy kojarzące się z ruchami religijnymi lub towarzystwami naukowymi i pacyfistycznymi. Według Nowaka, w Polsce może działać nawet tysiąc sekt. Według danych ośrodka dominikańskiego z Krakowa, który również zajmuje się tą problematykš, w Polsce jest ok. 300 sekt. W raporcie MSWiA nie ma mowy o sektach - ministerstwo podaje tylko, że w Polsce do 1999 roku zarejestrowano 115 związków wyznaniowych, nie precyzując, który z nich jest sektą, który nie. Również liczba osób przebywających lub mających styczność z sektami różnie jest szacowana: od 100 do 300 tys. les, pap iPhone jest niesamowity. Redakcja Spider's Web od rana praktycznie "stoi", kłócąc się na temat nowego iPhone'a. Nieskromnie przyznam, że jeden z głównych motorów napędowych - design - wprowadziłem na tapet z kilkoma redakcyjnymi kolegami atakowaliśmy Apple za to, że iPhone X (o ile potwierdzą się wszystkie dotychczasowe informacje) wygląda gorzej od najważniejszych flagowych konkurentów, że to jednak troszkę mimo wszystko rozczarowanie, że te grube boczne ramki i "zakola" na górze ekranu to to jednak nie za bardzo, że to nie pierwszy raz, kiedy Apple ma problem z kilku edycji telefonu popada w stagnację, ich laptopy z racji wielkich ramek dookoła ekranu już tak nie czarują, no i wreszcie - ktoś kiedyś wprowadził do sprzedaży Apple Watcha. Ktoś to zaprojektował, ktoś w Apple na to spojrzał i ktoś tam powiedział "no, w porządku, ja to będę nosić, to jest w sumie ładne":Pro-apple'owska część redakcji nie stanęła na wysokości zadania. Kiedy ja inicjowałem dyskusję wyłącznie o projekcie telefonu, w argumentach za iPhonem X słyszałem o iOS-ie, ekosystemie, premium feel, młodości Steve'a Jobsa, a także szereg wyzwisk, przy których obrzucanie Kosińskiego polędwicą sopocką to tylko mały pikuś. Ale to dobrze, ten pełen odbiegania od meritum i kompletnie nietrafionych ataków ad personam redakcyjny ściek przygotował mnie tylko na wieczorną falę komentarzy pod dzisiejszymi artykułami na Spider's Web. Dzięki temu będę jeszcze większym twardzielem i zniosę nawet da się dziś porozmawiać o telefonach bez emocji, to są powoli dwie sekty rodem ze świata polskiej polityki. Szkoda, bo ja zawsze uważałem się za symetrystę. Kiedy Android był do bani, pisałem na Spider's Web, że jest do bani (obrywało mi się za to od sekty zielonego robota). Teraz uważam, że Apple fatalnie wręcz z roku na rok wytraca wszystkie swoje atuty i nie mam za dużej sympatii w sekcie wielkiego to nie tak. Dla mnie przez długie lata Apple było niedoścignionym wzorem designu. Ja mogłem nie mieć ich sprzętów, ale to Apple zawsze był punktem odniesienia. Dziś też Apple jest punktem odniesienia, ale raczej w kategorii "jak tego nie robić'. Firma nie tylko przestała robić najpiękniejsze, najbardziej inspirujące gadżety na rynku, ich system operacyjny dawno już nie urzeka przejrzystością, tylko napaćkaniem gradientów rodem z taniej wersji szablonów internetowych, a jeszcze na domiar złego dali się porządnie skopać w kwestii nowego iPhone'a. A najlepsze, że chodzi wyłącznie o czas Gdyby ten iPhone ukazał się dokładnie 12 miesięcy temu, prawdopodobnie wywołałby największy entuzjazm od czasów śmierci Steve'a Jobsa. Wyznaczałby trendy, zjadłby konkurencję, pokazałby i wypromował to, co konkurenci mogliby dopiero od niego ściągać. Co z tego, że Samsung za chwilę zrobi to lepiej, że te telefony będą lepiej wyglądały, że nie będzie ramek - to tylko xeroboy, zero własnej tu? Apple robi coś po Samsungu i na dodatek robi to gorzej. Powiem wam, czemu postanowiłem w tym roku kupić iPhone'a. Ponieważ zawsze bardzo lubiłem Samsungi Galaxy S6 (chyba najładniejszy smartfon będący obecnie na rynku) i S7, ale nigdy w wersji edge. Tymczasem model S8 pcha mnie w tym kierunku jednoznacznie. I jak już zobaczyłem pierwsze przecieki z iPhone'a X, to od razu się ucieszyłem - to jest to. Dopiero po jakimś czasie YouTuberzy uświadomili mi, że urządzenia nie są pokazywane w case'ach ochronnych. Że ta obudowa jest tak odrzuca mnie też ów hełm czołgisty na górze, który niektórzy nazwali żartobliwie "zakolami". Nic dziwnego, z telefonu zakpiło sobie nawet Xiaomi. I ten żart bawi, choć jeszcze kilka lat temu ktoś mógłby powiedzieć, że chińskiej firmie w stosunku do hegemona, takie kpiny nie zdaniem, gdyby Steve Jobs żył, iPhone X nie miałby racji bytu w tej postaci. Mamy tutaj przykład działania sprzecznego z filozofią Apple, który nie potraktowao designu jako punktu wyjścia do dalszych prac nad telefonem komórkowym, tylko w celu spełnienia pewnych wymogów konstrukcyjnych (czytnik twarzy, przednia kamerka), stworzyło takiego - usunięcie fizycznego przycisku, choć osobiście przez lata byłem wielkim fanem tego rozwiązania, było koniecznością i dobrze zrobi projektowi iPhone'a X. Grube ramki po bokach to mankament do wybaczenia, choć prestiżowy policzek w twarz od konkurentów, szczególnie tych od Samsunga. Górny panel urządzenia - estetyczny absmak i w mojej ocenie absolutne zaprzeczenie filozofii Apple, która przez lata była niedoścignionym obiektem tak w ogóle początkowo ten artykuł nosił tytuł: Zanim staniesz w obronie designu iPhone'a X, uważaj, bo możesz krytykować iPhone'a X2. Bo prawdopodobnie pokazana dziś bryła jednak będzie - mam nadzieję ewoluować. Choć pewności co do tego nie mam, szczególnie w kontekście tego, jak upierają się przy potwornym wizualnie Apple tak naprawdę jakie to miałoby znaczenie. Już i tak każdy z nas klikał w ten link ze swoją tezą w temacie. Argumenty nie mają żadnego znaczenia, niech poleje się krew w komentarzach.

czy zielonoświątkowcy to sekta