W tym artykule wyjaśniamy, jak dokładnie obliczana jest cena produktów fizycznych, pochodzących z rozbitych zestawów. W jaki sposób obliczamy cenę? Do obliczenia ceny pojedynczego produktu, wykorzystujemy kilka danych: Oryginalną cenę zestawu (dalej cena zestawu) Cenę produktu pochodzącą z magazynu Baselinker (dalej cena produktu) Sumę cen wszystkich produktów wchodzących w
Cena zależy od następujących czynników: rodzaju leku — odpłatność określona przez Ministra Zdrowia, wskazań terapeutycznych, ceny leku — w przypadku, gdy cena leku refundowanego przekracza ustalony limit pacjent musi dopłacić różnicę pomiędzy ceną leku a limitem,
Wynagrodzenia dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów, takich jak programiści lub inżynierowie oprogramowania, są znacznie wyższe w porównaniu do średniej pensji w Warszawie. Ważne jest, aby badać rynek pracy i negocjować wynagrodzenia przed przeprowadzką do Warszawy, aby móc cieszyć się poziomem życia, którego pragniesz.
Którą kwotę należy w takim razie brać pod uwagę przy ocenie rażąco niskiej ceny? REKLAMA. Należy brać pod uwagę oczywiście szacunkową kwotę zamówienia. Zgodnie z art. 90 ust. 1 ustawy Pzp jeżeli cena oferty wydaje się rażąco niska w stosunku do przedmiotu zamówienia i budzi wątpliwości zamawiającego co do możliwości
Wysokość całkowitej kwoty, którą klient musi zwrócić do banku otrzymamy wykonując działanie: 1023,99 zł x 24 miesiące = 24 575,76 zł. Aby obliczyć koszt kredytu w jego całkowitej wartości, wykonujemy działanie odjęcia zaciągniętej kwoty kredytu: 24 575,76 zł - 20 000 zł = 4 575,76 zł.
jumlah 0 dari seratus juta sepuluh ribu satu rupiah. Umiejętne wycenianie Twoich produktów to najlepsza i najpowszechniejsza strategia biznesowa. I mimo, że to wydaje się być oczywiste, to jednak strategia ta wcale nie jest właściwie stosowana ani dobrze poznana przez większość firm. Powiedz szczerze – czy wiesz jak wycenić produkt? Jak ustalić cenę usługi? Ile ma kosztować Twój produkt?Macierz GE – McKinsey & CompanyFirma McKinsey & Company opracowała wiele bardzo dobrych narzędzi biznesowych oraz opublikowała sporo książek związanych z biznesem, sprzedażą i zarządzaniem. Na przykład macierz GE – o której uczyłem się na studiach a później wykorzystywałem w pracy. Ale nie o tym chcę pisać. Piszę o zwróciłem uwagę na jedną z wydanych przez nich książek, a mianowicie „The Price Advantage”. Wydana w 2004 roku, ale ja kupiłem ją dopiero w 2006 roku na Amazonie. I ostatnio do niej wróciłem bo wycena czy raczej odpowiedź na pytanie „Jak wycenić produkt?” okazała się być największym problemem, osób którym doradzałem. A były to osoby bezrobotne z województwa małopolskiego i śląskiego, które w ramach programów unijnych uzyskały dotacje na założenie własnej cena jest ważna?Głupie pytanie, co? Jest ważna bo… Bo co? Bo umożliwia sprzedaż. Cena umożliwia sprzedaż oraz pokazuje wartość. Wcale nie wartość produktu tylko wartość potrzeby, którą chce zaspokoić klient w danym momencie wyrażoną w pieniądzu. Jeżeli to dla Ciebie nie zrozumiałe, czytaj dalej, postaram się wszystko wyjaśnić na czytelnych wspomnianej wcześniej książki napisali, że gdyby firmy podniosły ceny produktów o 1% to przy stałym popycie ich zyski wzrosłyby o 11%. Wiedzą co mówią, bo jak napisałem – takie analizy to ich codzienny chleb. A jak ma się to do realiów? Popatrz, cena to pierwszy czynnik jaki klient bierze pod uwagę podejmując decyzję o zakupie. To cena sprawia również, czy Twoja firma zarobi czy straci. Skąd wziąć stały popyt? Na przykład posiadając lojalnych klientów. Może już o tym wiesz, może nie – ale lojalni klienci akceptują niewielkie podwyżki (<5%) ponieważ ich satysfakcja całkowita jest na tyle duża że kompensuje wyższą wycenić produkty?Poznaj 8 wskazówek dotyczących wyceny, rabatów i marży, które sprawią, że uzyskasz wyższy zysk, wzrost i lepszą obsługę klientów!Wyceniając, nie patrz tylko na koszty„Czyli mam sprzedawać wszystko po złotówce? Oszalałeś?!” Nie, nie, chodzi mi o coś zupełnie innego. Wielu przedsiębiorców popełnia błąd uzależniając cenę od kosztów. Mówią „Na tym muszę zrobić 50% marży” albo „To muszę sprzedać z 20% narzutem” czy „Na sztuce pasuje mieć 20 zł na czysto”. Innymi słowy: Koszt plus coś-tam. Ta metoda kalkulacji ceny nazywa się metodą podejście nie ma absolutnie nic wspólnego z tym ile klient będzie chciał wydać na Twój produkt. Pomyśl: zwykła, badziewna, chińska latarka kosztuje 5 złotych. Ile za nią jesteś w stanie zapłacić w nocy, na pustkowiu, gdy będziesz chciał zmienić koło w aucie? Rozumiesz już? Patrząc na koszty przy określaniu ceny zarabiasz mniej zamiast zarabiać więcej. Więc co robić?Wyceniaj wartość produktu dla klienta a nie jego rodzajem wyceny produktów jest wycena rynkowa. Pamiętam pewną stację benzynową gdzieś na początku autostrady „M-ileś” na Węgrzech. Nad kasą kamizelka odblaskowa i napis po węgiersku, angielsku i niemiecku:„Kupiłeś już winietę? Pamiętaj: jazda po autostradzie bez kamizelki może kosztować Cię mandat XXXXXX HUF. Kup kamizelkę – to tylko XXXX HUF i oszczędź sobie problemów!”Kamizelka była kawałkiem szmato-folii – trzy razy lepszą, wodoodporną i z kieszeniami można było kupić przy wjeździe na Węgry za połowę ceny pokazanej na onej „reklamie”. Sęk w tym, że w tym miejscu nabierała ona dodatkowej wartości. Klienci, po ich „wyedukowaniu” byli w stanie zapłacić za nią więcej niż faktycznie była warta. Czas (droga na wakacje) i ryzyko (mandat) stanowiły presję więc nie chcieli szukać gdzieś niższej sposobem na ustalanie ceny jest spojrzenie na produkt oczami klienta. Wycena według rezultatu jakie osiągnie a nie według faktycznego kosztu zakupu czy cech produktu. Myśl jak klient. Klient ocenia Twój produkt i jego najbliższą mu alternatywę, konkurencję, którą zna. A później pyta sam siebie: „Czy te wszystkie bajery w tym telefonie są warte takiej ceny? Czy 6 złączy HDMI do czegoś mi się przyda? Czy lepiej kupić oryginalny produkt czy podobny, nieznanej firmy? Jakie jest ryzyko zakupu tego nieznanego mi odkurzacza? Co ryzykuję jeżeli teraz nie kupię tej kamizelki?”.W taki sposób klienci wybierają najlepszą dla siebie opcję. I kupią u Ciebie – jeżeli im to odpowiednio zaprezentujesz. Jak te szmato-folio-kamizelki :)Opisz definicję wartości Twojej firmyKażda firma powinna mieć opisaną definicję wartości – firmy, obsługi lub produktów, które sprzedaje. W niektórych firmach jest to hasło reklamowe (Biedronka – „Codziennie niskie ceny”; Gazeta Prawna – „Będziemy Ci odpowiadać”, Gillette – „Gładkie golenie w przystępnej cenie”) a czasem misja, która jest określona w strategii, księdze jakości firmy albo ISO (np. „Zmuszamy technologię, aby służyła człowiekowi. Nie odwrotnie.”).To ważne. Bardzo ważne. To nie czas na skromność. Musisz jasno przedstawić klientom, dlaczego powinni kupować u Ciebie. Bądź konkretny i specyficzny w określaniu definicji wartości dla mają dość „słodkiego pierdzenia” w stylu „Jesteśmy po to by oferować to co najlepsze” czy „Naszą dewizą jest jakość”. Ludzie chcą konkretów. „Na czym się znacie?”, „Co Was odróżnia od innych?”, „W czym jesteście ekspertami?”, „Dlaczego mam wam zaufać?” – to są pytania, które zada sobie na nie odpowiedzieć – określić co jest wartością dla Twojej firmy. Oczywiście z punktu widzenia klienta. Musisz spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: „Oboje wiemy, że masz duży wybór. Ale są istotne powody, dla których powinieneś kupować właśnie u mnie…”Naucz pracowników, że nie ma nic złego w zarabianiu na klientachDziwne? Bardzo dziwne? Może dla Ciebie. Większość ludzi – pracowników-sprzedawców, ma wewnętrzne, etyczne opory przed tym, żeby proponować klientom ceny, które oni uznają za zbyt wysokie. To naturalne. Pracownicy czują się wtedy niekomfortowo. Często spotykam się z tym prowadząc szkolenia dla dealerów samochodowych. Bo jak sprzedawca ma przekonać klienta, żeby kupił opony za 800 złotych za sztukę skoro normalnie, w każdym sklepie kosztują 300 złotych? Jak ma go nakłonić do zakupu auta za pół miliona, skoro sam jeździ 20 letnim focusem za 9 tysięcy? W efekcie, aby pozbyć się tego emocjonalnego bagażu natychmiast, pod najmniejszą presją udzielają jest jednak taka, że to uczciwe aby zarabiać pieniądze. Po to jest tworzona każda firma. A dokładniej – po to, żeby dostarczać rozwiązania problemów jakie mają klienci – i dzięki temu do początku porad – ile zapłacisz za latarkę w środku nocy, na pustkowiu gdy złapiesz kapcia w samochodzie? Cena, którą płaci klient jest kompensatą za wysiłek jaki Ty jako sprzedawca musisz włożyć w to, żeby dostarczyć mu rozwiązanie jego mi się sytuacja mojego kuzyna. Pojechał swoim starym samochodem nad Adriatyk. Na Węgrzech zepsuła mu się chłodnica. Z nikim nie mógł się dogadać po angielsku, ani po polsku. Po 10 godzinach chodzenia od domu do domu, zatrzymywania okazji, błąkania się między stacjami benzynowymi, domami i sklepami – trafił w końcu do mechanika który nieźle mówił po mu chłodnicę i termostat na jakieś używane, ale sprawne. Zapłacił za to prawie 3 tysiące złotych, choć w Polsce kosztowało by go to nie więcej niż tysiąc. Mimo, że zapłacił trzy razy więcej, do dzisiaj wspomina z wdzięcznością tego człowieka który mu widzisz – sytuacja klienta ma duże znaczenie. Okoliczności, presja czasu, stan emocjonalny. Dlatego możesz, a nawet powinieneś zarabiać więcej. Dlatego naucz Twoich pracowników, że sprzedają wartość, jakość i pewność – wtedy nie będą mieli wewnętrznych oporów, żeby zarabiać dla Ciebie rabat nie gwarantuje Ci jutrzejszej lojalnościDajesz rabaty w nadziei, że przysporzy Ci to klientów? Obniżenie ceny nie sprawi, że klienci będą lojalni. Bo nie są Ci lojalni dlatego że masz najniższe ceny. Tak samo jak mylisz się, jeżeli sądzisz, że klienci z definicji są nielojalni. Faktycznie nie ma czegoś takiego jak lojalny klient – może być najwyżej przyklejony do Ciebie na dłużej lub po prost nie kupują u Ciebie ponownie, bo stwierdzili, że na rynku pojawił się inny produkt, który ma wyższą wartość (relacja korzyści do ceny jest wyższa). Są przyklejeni do tej relacji, a nie do Ciebie i Twojego produktu. Klienci są lojalni tylko wobec swoich przedsiębiorców sądzi, że obniżenie ceny sprawi, że klient wróci za chwilę po to, żeby kupić produkt w „cenie 100”. Nie. Nie wróci. A jak wróci to będzie wymagał jeszcze więcej. Bo przecież wrócił, więc należy mu się za to dodatkowa nagroda, czy nie tak?Czy dawać rabaty? Z mojego doświadczenia wynika, że dawanie bezsensownych rabatów działa dokładnie odwrotnie. Wysypujesz upusty jak z rękawa – niszczysz własny rynek. Nie konkurencję – tylko Twój własny rynek. To spirala, która ściągnie Cię w dół. Oferowanie okresowych rabatów służy klientom wrażliwym na ceny (co generalnie jest dobrą strategią) ale nadużywając ich możesz zdewaluować produkt w oczach dewaluacja będzie przynosić konsekwencje w przyszłości – klient nie zechce kupować w regularnej, normalnej cenie bo będzie oczekiwał rabatów. Poza tym ciągłe utrzymywanie wyprzedaży jest w Polsce (i UE) zakazane że klienci mają różne oczekiwania cenoweKiedyś Jaguar był marką bardzo drogich, prestiżowych samochodów. Dzisiaj, w związku z kryzysem zaczął robić modele dużo tańsze, dostępne już w cenie dobrze wyposażonego Forda Mondeo. Który krezus będzie chciał jeździć autem dostępnym dla „byle przedsiębiorcy”?Przykład bardziej przyziemny, z innej strony. Załóżmy, że prowadzisz sklep spożywczy i zamówiłeś 20 kg żółtego sera o obco brzmiącej nazwie „Conbrie”. Kosztował Cię 10 zł za kg więc możesz wystawić go do sprzedaży za 12 zł. Ale możesz też wystawić go za 32 zł. I w obu wypadkach znajdziesz klientów, mimo, że to ciągle ten sam ser, z tymi samymi właściwościami i w istotnym stopniu decyduje o tym, że klient uznaje coś za lepsze, bardziej wartościowe więc „godne” jego uwagi. I portfela. Z tego samego powodu, gdyby piwo Heineken „nagle” potaniało do kwoty 1,10 zł za puszkę, wiele osób przestało by je kupować. Dlatego, bo uznali by, że jest popularne, „dla wszystkich”. Być może sprzedali by go więcej, ale zarobili by na tym mniej. A nie o to chodzi, prawda?Wszystko bierze się stąd, że firmy opracowują swoje strategie marketingowe i sprzedażowe w oparciu o jeden dogmat: klienci się od siebie różnią. I są próżni. I mają różny poziom życia. I różne oczekiwania. I wszystko inne mają różne. Ale gdy chodzi o ustalanie cen – to „nagle” o tym zapominają i dla każdego klienta mają taką samą cenę. I tracą przez to krem z dyskontu za 3 funty jest lepszy niż ten za 47. Możesz sprzedać ten sam produkt wielu klientom jeżeli tylko umiesz zróżnicować go w co najmniej 3 płaszczyznach:cenie (drogi – tani),korzyściach (ujędrniający – wygładzający – nawilżający) orazpreferencjach (dla dwudziestolatki – dla dojrzałej cery – dla cery, której nie wyprasujesz nawet żelazkiem :)).Kombinując ze sobą te płaszczyzny stworzysz wersje produktów, plany taryfowe, pakiety usług, zestawy towarów – które będą dopasowane do potrzeb różnych warianty i pakiety„Czy chce Pan/Pani zestaw powiększony?” Zawsze usłyszysz to pytanie gdy zamówisz zestaw w McDonalds. Jakoś nie jem tam często (utkwił mi w głowie film Super Size Me) ale jeśli jestem, to zawsze dostaję propozycję pakietu (zestaw) albo upsell (powiększenie).Jak sprzedawać pakiety? W McDonalds możesz kupić same frytki. Albo tylko hamburgera. Albo wszystko w zestawie (pakiet). Albo wszystko w powiększonym zestawie (pakiet z upsellem). W salonie samochodowym każde auto ma kilka wersji wyposażenia. Windows może być Home, Premium, Ultimate. Internet do biura może mieć 50, 100, 200 GB i tak dalej. Za każdy wariant płacisz jako klient inną cenę. Skąd to wszystko? Po cholerę tyle tego?Czasem jest tak, że klient nie kupi u Ciebie niczego, dlatego bo nie znalazł odpowiedniej opcji dla siebie. Czegoś było za dużo, a czegoś za mało. Gdyby mógł samodzielnie skomponować usługę (pakiet), to wtedy kupiłby na pewno. Dlatego w trasie jem w barach samoobsługowych. Tam sam wybieram to co jem, nie jestem skazany ograniczoną kombinację zawartości konkretnego zestawu jeżeli nie możesz stworzyć wariantu produktu bo sprzedajesz coś monolitycznego na przykład konie – to mimo to, możesz zaoferować opcje: leasing, gotówkę, kredyt, raty, wynajem na budzą uśpionych klientów, tych, którzy nigdy by sobie nie pozwolili na konia gdyby nie to, że możesz im go wynająć na 2 godziny, kiedy Twoja córka ma urodziny. Albo ślub, i chce jechać do kościoła bryczką…Wprowadź różnicowanie cenoweZ jakiegoś powodu, niektórzy klienci zapłacą za ten sam produkt więcej niż pozostali. Różnicowanie cenowe zobaczysz na żywo w dniu otwarcia wielkiego marketu. Przed wejściem zobaczysz kolejki ludzi, którzy chcą kupić schab bez kości za 9,90 albo mleko po 1 zł za tego samego powodu jedni ludzie czekają na promocje w markecie a inni mają je w nosie, kupując produkty wtedy, gdy będą im potrzebne. Są ludzie, którzy uczestniczą we wszystkich programach lojalnościowych i mają więcej kart ze stacji paliw w portfelu niż banknotów. Są ludzie, którzy gonią za tanim keczupem po całym mieście i tacy, którzy kupią go przez internet nawet dwa razy drożej, bo „nie ruszanie się z domu” ma dla nich większą wartość. Co to oznacza dla Twojego biznesu?Na przykład to, że wprowadzenie kuponów rabatowych czy stałych dni z upustem sprawi, że zaktywizujesz grupę klientów, która do tej pory nigdy nie odwiedzała Twojego sklepu. Po prostu „zaprosisz” do Twojego biznesu klientów, dla których niska cena jest istotna. Oferując jedną cenę nigdy ich nie cenowa to puzzleUżywaj strategii cenowej po to, żeby utkwić w głowie klienta. Po to, żeby poukładać elementy układanki o nazwie „zyskowna sprzedaż”. Każda taktyka marketingowa, grupa docelowa, produkt i cena oraz rynek – to kolejne elementy puzzli. Każdy używa strategii cenowych po to, żeby więcej zarobić. Audi ma wiele wersji wyposażenia tego samego modelu auta. LOT na pokładzie samolotu sprzedaje 50 ml wódki w cenie półlitrówki w byle Żabce (wycena wg wartości dla klienta). VisionExpress da Ci tyle zniżki na okulary ile masz lat. A w Carrefour we wtorki emeryci i renciści mają 10% zniżki, LPP (marki Reserved, Cropp Town, Hot Oil) oferuje ubrania szyte w Chinach w takich cenach, jak wysokiej jakości odzież szyta w Polsce i tak dalej. Każdy ma jakąś politykę cenową, strategię po to, żeby zarabiać cena jest bezcenna!Zacznij wyceniać Twoje produkty według wartości dla klienta, wprowadź warianty, plany, zróżnicuj ceny w zależności od grupy docelowej do której chcesz trafić. Stosuj mądrze politykę cenową – dzięki temu oferujesz wybór klientowi. A jeżeli ma wybór – to szansa, że kupi jest dużo większa niż gdyby tego wyboru nie miał. I co najważniejsze – wprowadzenie strategii cenowej daje efekt już następnego dnia!
Oceń kalkulator kosztów paliwa: (2 votes, average: 3,00 out of 5)KALKULATOR KOSZTÓW PALIWA – APLIKACJA NA TELEFONY Z ANDROIDEM JUŻ DOSTĘPNA OTWÓRZ W GOOGLE PLAY Obliczanie kosztu paliwa – jak działa? Przedstawiamy kalkulator kosztów paliwa. Kalkulator ten należy do kategorii motoryzacja. Użytkowanie samochodu wiąże się z ponoszeniem kosztów. Największym z nich jest oczywiście paliwo. Jeżeli często zadajesz sobie pytanie „Jaki jest koszt paliwa w moim samochodzie” i nie wiesz ile kosztuje paliwo, które spala Twój samochód to mamy urządzenie dla Ciebie. Ten Kalkulator kosztów paliwa z łatwością dostarczy Tobie takich informacji. Nie wiesz, jak obliczyć koszt paliwa? To proste. Wystarczy do powyższych pól wpisać średnie spalanie Twojego auta, aktualną cenę paliwa oraz dystans jaki planujesz przejechać. Jak liczymy koszt zużytego paliwa? Wbrew pozorom nie ma w tym nic trudnego. Wyliczenia przeprowadzane są według poniższego wzoru. KOSZT PALIWA = (DYSTANS / 100) * CENA PALIWA * ŚREDNIE SPALANIE Obliczanie kosztu paliwa – wzór Średnie spalanie samochodu to 6 litrów / 100 km. Aktualna cena benzyny to 4 złote / litr. Jaki będzie orientacyjny koszt paliwa zużytego do przejechania dystansu 30 km ? ROZWIĄZANIE Dystans = 30 Średnie spalanie = 6 Cena benzyny = 4 Wynik = (30 / 100) * 4 * 6 = 0,3 * 4 * 6 = 7,20 ODPOWIEDŹ Orientacyjny koszt przejechania 30 km wynosi 7,20 złotych. Ten kalkulator należy do kategorii motoryzacja. Możesz wrócić do strony kategorii lub też skorzystać z wyszukiwarki kalkulatorów, która znajduje się na stronie głównej.
doodles Użytkownik Posty: 8 Rejestracja: 21 paź 2009, o 20:15 Płeć: Kobieta Lokalizacja: Polska Oblicz cenę za kg używając równania Dostaliśmy listę zadań, by przygotować się do kartkówki - nikt natomiast nie umie zapisać równaniem tego zadania. Proszę o pomoc! W hurtowni kupiono 200kg cukru i 150kg mąki za 900zł. Cukier sprzedano z 25% zyskiem, a mąkę z 20% zyskiem i zarobiono na tym 210zł. Oblicz cenę sprzedaży 1kg mąki i cenę sprzedaży 1kg cukru. Te zadania musimy rozwiązać używając tylko jednej niewiadomej x lub układem równań. Z góry dziękuję za pomoc anna_ Użytkownik Posty: 16299 Rejestracja: 26 lis 2008, o 20:14 Płeć: Kobieta Podziękował: 29 razy Pomógł: 3235 razy Oblicz cenę za kg używając równania Post autor: anna_ » 1 gru 2009, o 15:21 \(\displaystyle{ x}\) - cena zakupu cukru \(\displaystyle{ y}\) - cena zakupu mąki \(\displaystyle{ 200x}\)- wartość zakupionego cukru \(\displaystyle{ 150y}\) - wartość zakupinej mąki \(\displaystyle{ 200x+150y}\) - wartość zakupionego towaru \(\displaystyle{ 900}\) - wartość zakupionego towaru \(\displaystyle{ 0,25x}\) - zysk z 1 kg sprzedanego cukru \(\displaystyle{ 0,20y}\) - zysk z 1 kg sprzedanej mąki \(\displaystyle{ 0,25x \cdot 200}\) - zysk ze sprzedanego cukru \(\displaystyle{ 0,20y \cdot 150}\) - zysk ze sprzedanej mąki \(\displaystyle{ 0,25x \cdot 200+0,20y \cdot 150}\) - zysk ze sprzedanego towaru \(\displaystyle{ 1,20x}\) - cena sprzedaży cukru \(\displaystyle{ 1,25y}\) - cena sprzedaży maki \(\displaystyle{ \begin{cases} 200x+150y=900 \\ 0,25x \cdot 200+0,20y \cdot 150=210 \end{cases}}\) doodles Użytkownik Posty: 8 Rejestracja: 21 paź 2009, o 20:15 Płeć: Kobieta Lokalizacja: Polska Oblicz cenę za kg używając równania Post autor: doodles » 1 gru 2009, o 16:23 Dziękuję, już rozwiązałam
sty 28 Teoretycznie w Polsce sklepy powinny pokazywać cenę produktu nie tylko za opakowanie, ale też w przeliczeniu na kilogram. Nie mniej z różnych powodów czasami jest tak, że cena nie jest przeliczona w ten sposób. Co zrobić wtedy jeśli chcemy szybko przeliczyć cenę kilku produktów w celu porównania co nam się bardziej opłaci? Szczególnie w przypadku produktu tego samego producenta, ale w różnej wielkości opakowaniach? Potrzebujemy kalkulatora! Zwykłe kalkulatory lub aplikacje kalkulatora pozwolą na dokonanie takiego obliczenia, ale czy pozwolą porównać cenę? Niekoniecznie. Z myślą o ułatwieniu przeliczenia napisałem aplikację, która na tę chwilę nazywa się Kalkulator Cena za Kilogram. [important]Aplikacja dostępna jest pod adresem Ekran startowy kalkulatora cen Przeliczanie wag, objętości i ilości Mimo temu co sugeruje nazwa aplikacja poza przeliczaniem wag jest w stanie też przeliczać objętości oraz produkty sprzedawane na sztuki. Przeliczenie ceny w kalkulatorze cen Do dyspozycji użytkownika oddane są trzy pola: ilość – określa ile dane produktu znajduje się w opakowaniu jednostka – określa jednostkę w jakiej podana jest ilość produktu – na podstawie tej jednostki kalkulator automatycznie określa na co ma przeliczyć cenę: na kilogram, na litr lub na sztukę cena – po prostu cena opakowania produktu – domyślnie ustawiana jest zawsze waluta ustawiona w telefonie użytkownika, zwykle ta dopasowana do jego języka/kraju. Po ustawieniu wartości możliwe jest przeliczenie ceny. W polu tekstowym wyświetla się cena produktu. Otrzymany wynik można zapisać na liście. Wprowadzanie ceny opakowania w kalkulatorze cen Dla każdego zapisywanego wyliczenia można ustawić etykietę, która ułatwia odróżnienie przeliczeń zapisanych przez użytkownika. Zapisywanie przeliczenia na liście w kalkulatorze cen Przejście do listy odbywa się poprzez naciśnięcie przycisku Pokaż zapisane. W celu wyczyszczenia listy należy kliknąć przycisk Wyczyść listę. I to wszystko! Lista zapisanych przeliczeń w kalkulatorze cen Podsumowanie Aplikacja w swoim założeniu i działaniu jest bardzo prosta. Została stworzona z myślą o ułatwieniu szybkiego przeliczania cen w sklepie. I według mnie to robi! Zachęcam do korzystania i dzielenia się swoimi uwagami na jej temat. [important]Tworzone przeze mnie aplikacje dostępne są na stronie Zachęcam do instalowania i testowania. A jeśli komuś się spodoba proszę o ocenę w sklepie :)[/important] Rating: (4 votes cast)Kalkulator wag/sztuk/pojemności - przeliczanie cen produktów, out of 10 based on 4 ratings
Wieńczysław Wygodny, właściciel zakładu w Olsztynie, ma samochód osobowy zarejestrowany pierwszy raz w 2005 r. Jak sprawdził w ewidencji, spalił on 3500 l benzyny w drugim półroczu 2011 r. Ma też auto dostawcze z 1996 r., które zużyło 2536 l benzyny. Posiada ponadto trzy ciężarówki (powyżej 3,5 t dmc) zarejestrowane po raz pierwszy w maju 1998 r., które zużyły łącznie 18 000 l oleju napędowego. W drugim półroczu 2011 r. kupił ciągnik siodłowy z naczepą (o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 t) spełniający wymagania Euro 4 (dysponuje odpowiednim świadectwem homologacji), który zużył 4600 l oleju napędowego. Ma też w swoim zakładzie wózki widłowe z lat 90. na gaz propan-butan, które zużyły 330 l tego paliwa. Kto obliczy Opłatę za korzystanie ze środowiska musi obliczyć sam (lub zlecić to firmie). Nie wyliczy jej pracownik urzędu. Ponieważ jego pojazdy są objęte stawkami ryczałtowymi, zdecydował się na samodzielne wyliczenie opłaty. W tym celu zajrzał na stronę swojego urzędu marszałkowskiego, gdzie znalazł stawki opłat na 2011 r. zgodne z publikacją w Monitorze Polskim. Od znajomego przedsiębiorcy z branży transportowej dowiedział się jednak, że nie musi się trudzić i wyliczać wszystkiego na własnym kalkulatorze, bowiem na stronach niektórych urzędów urzędów marszałkowskich są kalkulatory opłatowe i można z nich skorzystać nieodpłatnie. Najlepsze są takie, które nie tylko wyliczają opłatę, ale i przeliczają ilość zużytego paliwa z litrów na tony. Taki właśnie znalazł na stronie urzędu marszałkowskiego województwa pomorskiego. Jednostkowe stawki opłat za gazy lub pyły wprowadzane do powietrza z procesów spalania paliw w silnikach spalinowych są bowiem określane w obwieszczeniu w zł/MG (czyli w zł za tonę). Natomiast na fakturach, jakimi dysponuje przedsiębiorca, wielkość zużytego paliwa jest podawana w litrach. Przy obliczaniu opłaty należy więc przeliczyć litry na tony. W tym celu przedsiębiorca może skorzystać z przeliczników podanych w rozporządzeniu o wzorach wykazów zawierających informacje i dane o zakresie korzystania ze środowiska oraz wysokości należnych opłat. Ale zamiast samodzielnie wykonywać takie obliczenia, łatwiej skorzystać z pomocy kalkulatora. Uwzględnia on oficjalnie ogłoszone przeliczniki (gęstość paliw) określone w rozporządzeniu o wzorach wykazów. Trzeba jednak bardzo przy tym uważać, bo jest ponad 100 rubryk i o pomyłkę nietrudno. Kalkulatory opłat można też znaleźć na niektórych portalach ekologicznych, korzystanie z aktualnych jest jednak często odpłatne. Korzystający z kalkulatora podaje tylko w odpowiednim rzędzie ilość zużytego paliwa w litrach. Następnie wyliczone automatycznie wielkości wpisuje do obowiązujących formularzy. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Uwaga! Zanim skorzystasz z dostępnego w Internecie kalkulatora, sprawdź, czy zawiera on aktualne stawki za 2011 r. Ile od naszego przedsiębiorcy Wieńczysław Wygodny zapłaci: • za benzynę do auta osobowego z 2005 r. o stawce 11,34 zł/MG: 3500 l (2,643 t), opłata wynosi 29,97 zł, • za benzynę do auta dostawczego z 1996 r. o stawce 33,60 zł/MG: 2536 l (1,915 MG), opłata wynosi 63,33 zł, • za olej napędowy do trzech ciężarówek z 1998 r. o stawce 14,62 zł/MG: 18 000 l (15,12 MG) opłata wynosi 221, 05 zł, • za olej napędowy do ciągnika siodłowego (powyżej 3,5 t dopuszczalnej masy całkowitej) spełniającego normy Euro 4 o stawce 7,77 zł/MG: 4600 l (3,864), czyli 30,02 zł, • za gaz propan-butan do wózka widłowego z lat 90. o stawce 40,47 zł/MG: 330 l (0,165 MG), czyli 6,68 zł. W sumie kwota, jaką Wieńczysław Wygodny wyliczył za korzystanie ze środowiska, wyniesie 352,05 zł. Na wykazie w tabeli zbiorczej kwotę łączną zaokrągli do 1 złotego, czyli do 355 zł. Uwaga! Ponieważ przedsiębiorca korzystał z kalkulatora nie musiał samodzielnie przeliczać litrów na tony, bo kalkulator dokonuje automatycznie stosownego przeliczenia. Automatycznie też przemnaża przez ustalane na dany rok stawki. Jeżeli zakład nie ma innych źródeł zanieczyszczeń powietrza, to jest zwolniony z opłaty, ponieważ kwota za ten rodzaj zanieczyszczeń środowiska nie przekroczyła 400 zł za półrocze. Przedsiębiorca musi jednak złożyć stosowny wykaz w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego i przesłać taki sam tamtejszemu wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska. Za ciepłe pomieszczenia Za gazy i pyły z małych kotłów grzewczych można także zapłacić ryczałtem. Chodzi o urządzenia o nominalnej mocy cieplnej do 5 MW. Stawki zryczałtowane dla nich są ujęte w obwieszczeniu w tabeli I załącznika 2 do obwieszczenia. Można przy tym, podobnie jak przy rozliczeniach za spaliny z silników, skorzystać z kalkulatorów publikowanych w Internecie przez niektóre urzędy marszałkowskie. Uwaga! Z takich stawek można korzystać, jeżeli dla kotła nie jest wymagane pozwolenie na wprowadzanie gazów lub pyłów albo pozwolenie zintegrowane. Zazwyczaj nie potrzeba go przy urządzeniach o małej mocy. Przykład Spółka z woj. małopolskiego ma dwa obiekty w różnych miejscowościach, ogrzewa je kotłami o nominalnej mocy nieprzekraczającej 5 MW. Zakład w Bochni ogrzewa kocioł węglowy z rusztem stałym i ciągiem naturalnym. W drugim półroczu 2011 r. spalono w nim 18 ton węgla. Zakład w Limanowej ogrzewa kocioł, w którym jest stosowane drewno. W ciągu drugiego półrocza 2011 r. spalono w nim 48 t drewna. Podstawiamy dane do kalkulatora i odczytujemy wyniki. Nasz przedsiębiorca zapłaci: – za węgiel spalony w kotle węglowym: 18 t po 27,58 zł/t opłata wynosi 496,44 zł, – za spalone drewno: 48 t po 4,06 zł/t opłata wynosi 194,88 zł Opłata za korzystanie ze środowiska wyniesie 691,32 zł. Kwota podana w wykazie po zaokrągleniu wyniesie 691 zł. Przedsiębiorca będzie musiał wpłacić pieniądze za korzystanie ze środowiska za drugie półrocze 2011 r., bo jest to więcej niż 400 zł. Za spaliny z kotłów do ogrzewania pomieszczeń rozliczy się z marszałkiem województwa małopolskiego, a sprawozdanie prześle zarówno marszałkowi województwa, jak i wojewódzkiemu inspektorowi ochrony środowiska. Ponieważ jedno z urządzeń znajduje się w Bochni, a drugie w Limanowej, przedsiębiorca będzie musiał w tabeli C z załącznika nr 2 rozporządzenia w sprawie wykazów odrębnie podać wysokość opłaty za emisję spalin z poszczególnych pieców, znajdują się one bowiem w różnych gminach. Niektóre firmy muszą płacić za wody opadowe lub roztopowe pochodzące z trwale utwardzonych powierzchni. Ale nie wszystkie. Te, których wody deszczowe spływają do cudzej kanalizacji, nie muszą rozliczać się z marszałkiem, bo za ścieki płaci np. oczyszczalnia. Za ścieki do rzeki, jeziora lub gruntu Trzeba natomiast płacić za ścieki, które systemem kanalizacyjnym (czyli nawet kilkunastometrowym otwartym wybetonowanym rowem) spływają do rzeki, jeziora lub ziemi. Opłata jest zryczałtowana. Określa ją § 5 rozporządzenia w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska. Żeby ją wyliczyć, należy ustalić, o jaką powierzchnię chodzi. Dla: • terenów przemysłowych, składowych lub baz transportowych stawka wynosi 0,26 zł na rok za mkw. powierzchni, • portów i lotnisk – 0,062 zł na rok za 1 mkw. powierzchni, • dróg i parkingów o nawierzchni szczelnej, w tym położonych w bazach czy na terenach przemysłowych – 0,051 zł na rok za mkw. powierzchni, • powierzchni parkingów o nawierzchni nieszczelnej, o liczbie miejsc parkingowych powyżej 500 samochodów, w tym położonych na terenach baz i przemysłowych – 0,077 zł na rok za mkw. Inaczej liczy się powierzchnie dróg i parkingów o nawierzchni szczelnej położone w miastach o gęstości zaludnienia prze- kraczającej 1300 osób/km kw. – stawka wynosi wówczas 0,037 zł na rok za 1 mkw. Powierzchnię ustala się na podstawie ewidencji gruntów i budynków oraz danych wchodzących w skład państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. Nie płaci się natomiast za wody deszczowe spływające z dachów i trawników. Czasem takie opłaty pobierają samorządy na utrzymanie kanalizacji, ale nie mają one nic wspólnego z opłatami wnoszonymi do marszałka. Jeżeli firma działała w danym miejscu przez cały rok, to stawkę półroczną oblicza się, dzieląc roczną przez 2. Jeżeli jednak ktoś rozpoczął w danym miejscu działalność i zajmował obiekt np. przez 48 dni w ciągu półrocza, to trzeba przejść na stawki dzienne. Jak się je liczy, najlepiej zapytać w urzędzie marszałkowskim, bo są przynajmniej dwa sposoby ich wyliczania. Przykład Na terenie zespołu hotelowego w Łebie znajduje się 2896 mkw. dróg i parkingów o szczelnej nawierzchni, z której własną kanalizacją deszczową odprowadzane są do rzeki wody opadowe. Firma ma pozwolenie wodnoprawne na odprowadzanie wód opadowych. Opłata roczna wynosi: 2896 mkw. x 0,051 zł/mkw. = 147,70 zł Kwotę tę trzeba podzielić na dwie płatności półroczne, czyli w I półroczu 2011 r. opłata za wody roztopowe i opadowe wyniesie: 147,70 : 2 = 73,85 zł Na wykazie firma poda więc 74 zł. Firma ma też parking o powierzchni nieszczelnej przeznaczony na 150 aut. Nie musi się za niego rozliczać, ponieważ robi się to dla obiektów przeznaczonych na więcej niż 500 aut. Ponieważ kwota do zapłacenia nie przewyższa 400 zł, nie wnosi się jej na konto urzędu marszałkowskiego. Wody spływające z terenu firmy do kanalizacji deszczowej wpływają do rzeki. Gdyby wpadały do jeziora, to – zgodnie z § 7 rozporządzenia o opłatach za korzystanie ze środowiska – trzeba by zapłacić dwukrotnie więcej. Natomiast o 500 proc. wzrosłaby opłata, gdyby zakład nie miał pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie wód deszczowych do rzeki i musiał uiścić opłatę podwyższoną.
jak obliczyc cene za litr