Polskie jedzenie – klasyk w nowej odsłonie Polska restauracja – czernina. Ostatnim popularnym menu jakie można serwować w Warszawie i na pewno będzie cieszyć się dużą popularnością to polskie jedzenie. Nic tak nie skusi prawdziwego Polaka jak kotlet schabowy, pierogi, czy inne polskie przysmaki.
Bardzo ważne jest aby pomimo papkowatej konsystencji dokładnie przeżuć każde jedzenie. Zapobiegnie to nudnościom i wymiotom. Pamiętaj o proteinach. Potrzebujesz ich 60 gramów dziennie dlatego jedz je jako pierwsze. Jeśli potrzeba można dodać do posiłków preparat białkowy w proszku. Dbaj o nawodnienie organizmu.
Zdecydowanie odradzam kolonoskopie w Szpitalu na Kościuszki. Lekarz sadysta popisujacy się przed młodymi siksami pielegniarkami ze w ciągu15 minut zrobi kolonoskopie.To nic że pacjentka mdlala z bólu, to nic ze zrosty pooperacyjne lekarz parl do przodu jak czołg. Wyrobil się.
Na pokład samolotu możesz bowiem zabrać jedzenie dla niemowląt potrzebne podczas lotu. Co ważne, poza limitem bagażu podręcznego można przewieźć mleko modyfikowane w proszku. W przypadku podróży z niemowlakiem dozwolone jest także zabranie produktów płynnych, których objętość przekracza 100 ml. W takiej sytuacji obowiązują
Maratończyk po ok. 2-godzinnym biegu - 2,5 tys. Nie ma więc wątpliwości, że kobiety na porodówkach powinny dostawać pełnowartościowe posiłki. Jednocześnie jednak w Polsce nie funkcjonują normy, które dotyczyłyby każdego szpitala. - Szacujemy, że kobieta poza ciążą (przed lub po) ma w jelitach ok. 2 kg bakterii.
jumlah 0 dari seratus juta sepuluh ribu satu rupiah. Co przynieść choremu do szpitala? To pytanie zadaje sobie wiele osób przed wizytą w szpitalu u rodziny i przyjaciół. Odpowiedź wydaje się oczywista, jednak po głębszym zastanowieniu, okazuje się, że wcale tak nie jest. Jakie produkty spożywcze można przynieść do szpitala? Odwiedziny w szpitalu tradycyjnie wiążą się z przynoszeniem osobie chorej owoców, soków oraz innych smakołyków, które pozwalają szybciej odzyskać siły i powrócić do zdrowia. Warto dowiedzieć się, co można przynieść choremu do szpitala i z jakich produktów spożywczych zrezygnować, aby nie zaszkodzić jego zdrowiu i nie sprawić niepotrzebnych kłopotów. Prezent dla osoby w szpitalu Podstawowym prezentem dla osoby w szpitalu jest różnego rodzaju żywność. Nie ma się czemu dziwić, bo dietę szpitalną krytykują nie tylko sami pacjenci, ale także lekarze i dietetycy. Niskie nakłady na służbę zdrowia sprawiają, że w większości państwowych szpitali racje żywnościowe są nie tylko wyjątkowo ubogie pod względem wielości, ale także wartości odżywczych. Dlatego do szpitala często przynosimy podczas odwiedzin owoce, soki, słodycze, a nawet całe obiady – to dobrze, że dbamy o zdrowie naszych bliskich, jednak wyznacznikiem tego, co przyniesiemy im do szpitala, musi być zawsze stosowana przez osobę chorą dieta. Inne potrzeby żywieniowe mają kobiety po porodzie, osoby, które przeszły zabiegi chirurgiczne, przewlekle chore osoby leżące, osoby przechodzące kurację antynowotworową, osoby będące w szpitalu na rehabilitacji, pacjenci po urazach i wypadkach oraz cierpiące z powodu schorzeń przewlekłych. Trzeba mieć to na uwadze i zawsze warto zapytać lekarza lub pielęgniarkę, jakie produkty spożywcze możemy przynieść naszym bliskim. Oprócz smakołyków, które pomagają odzyskać siły, możemy przynieść do szpitala także kilka ciekawych książek, krzyżówki, gry planszowe, karty, kolorową prasę lub np. ulubione robótki ręczne. Wszystko zależy od sposobu, w jaki nasi bliscy i przyjaciele lubią spędzać wolny czas. Czytaj też:Czy istnieje związek między pamięcią a sposobem odżywiania? Nowe badania Dieta szpitalna – co wolno jeść? W większości przypadków dieta szpitalna obejmuje lekkostrawne pokarmy. Nie uwzględnia tłustych dań, produktów wzdymających oraz tortów i przekładanych masami ciast. Chcąc przynieść coś do szpitala swoim bliskim, można postawić nie tylko na zawsze sprawdzone pomarańcze, ale także inne owoce, banany, mandarynki, winogrona, jabłka. Nie powinno się przynosić do szpitala owoców jednopestkowych, które u niektórych osób mogą powodować dolegliwości trawienne np. śliwek, wiśni i czereśni. Owoce te są zakazane w przypadku chorych po zabiegach chirurgicznych. Dobrym wyborem jest też domowy kompot oraz naturalny sok, jednak warto pamiętać o tym, że większość pacjentów nie ma dostępu do lodówki, więc napoje powinny być przynoszone w małych butelkach i w niewielkiej ilości, aby chory mógł szybko je wypić. Przynoszone do szpitala owoce powinny zostać wcześniej umyte i osuszone oraz szczelnie zapakowane np. w plastikowe pojemniki z pokrywką, aby ograniczyć kontakt żywności z bakteriami szpitalnymi. Jeżeli do szpitala chcemy przynieść choremu domowy obiad, to trzeba wcześniej sprawdzić, czy na oddziale jest możliwość podgrzania posiłku w mikrofalówce. W przypadku większości chorych można także przynieść lekkostrawne, słodkie smakołyki np. biszkopty, domowe ciasto z owocami lub owocowe jogurty. Osoby chore nie mogą się odwodnić, dlatego warto przynieść też wodę mineralną lub źródlaną w niewielkich butelkach. Czytaj też:Choroba onkologiczna i niedożywienie – śmiertelny duet Czego nie przynosić choremu do szpitala? Lista produktów, których nie powinno się przynosić chorym do szpitala, jest dość długa i znajdują się na niej przede wszystkim: tłuste dania, ciężkostrawne wędliny, potrawy smażone, ciasta z kremem, potrawy wzdymające np. bigos lub fasolka po bretońsku, żywność, która szybko się psuje, alkohol i papierosy, czarna kawa, duże ilości słodyczy. Co więcej, do szpitala nie należy przynosić napojów gazowanych. Idąc w odwiedziny do osoby chorej, warto wziąć ze sobą sporo dobrego humoru i uśmiech, nawet jeżeli stan chorego nie nastraja pozytywnie. Kontakt z osobami pogodnymi i pozytywne nastawionymi do życia przyśpiesza proces zdrowienia oraz sprawia, że pacjent przynajmniej na chwilę może zapomnieć o swojej chorobie. Czytaj też:Choroba afektywna sezonowa – sprawdź, czy dotyka także ciebie Źródło: Zdrowie
Kilka miesięcy temu będąc w szpitalu, obiecałam Wam, że jak ogarnę się bardziej to napisze wpis o tym co zabrać do szpitala, do jedzenia. Podczas ciąży, dwa razy znalazłam się na oddziałach patologii ciąży. Dziewczyny na Instagramie dopytywały się co zabrałam sobie do jedzenia, bo wiadomo, że na samych szpitalnych posiłkach ciężko wytrzymać. Od razu powiem Ci, że wiem, że są szpitale w których naprawdę jest smaczne i fajne jedzenie. Da się to zrobić, ale dużo zależy od chęci ludzi, którzy za to odpowiadają. Znam dietetyczyki, które pracowały w placówkach żywienia zbiorowego. Słyszałam jakie mają możliwości finansowe na jednego pacjenta i pomimo tego, że były to małe sumy, to starały się wymyśleć jak najlepsze dania. Wiadomo, w takich miejscach jak szpital, nie oczekuję, że to będzie wielce urozmaicone jedzenie z wyższej półki – bo znam nasze krajowe realia. Jednak chciałabym, żeby były to dania chociaż w miarę przyzwoite. Niestety, byłam w dwóch różnych szpitalach na patologii ciąży i na oddziale ginekologicznym. W jednym szpitalu było w miarę, ale w drugim było tragicznie. I nie chodzi mi o smak dań, bo to często indywidualna kwestia, mam na myśli jakość produktów. Nie dość, że sama przyznasz nie wygląda to apetycznie, to będąc 3 dni na oddziale ani razu(!) nie dostałam warzywa do śniadania czy do kolacji. Jedynie do obiadu była dołożona 1 łyżka surówki. Delikatnie mówiąc – słabo. Poza tym bardzo miernej jakości wędlina, stale biały chleb i margaryna – „Smakowita”. Biorąc pod uwagę, że to żywienie chorych, to już wygląda to źle. A jak jeszcze pomyślimy, że to posiłki dla kobiet w ciąży, to wydaje mi się podwójnie niedorzeczne. Idąc pierwszy raz do szpitala wzięłam trochę jedzenia, bo wiedziałam, że będę głodna. Porcje w szpitalach są wg mnie małe i kaloryczność dań jest niewielka, dlatego zabrałam ze sobą coś do uzupełnienia tych posiłków. Nie rozpisując się bardziej i nie narzekając już więcej (chociaż to temat rzeka i mogłabym jeszcze długo pisać o „rewelacjach” jakie tam dostawałam) przechodzę już do konkretów. Co zabrać do szpitala – do jedzenia? Moje pomysły i to co się u mnie sprawdziło to: Gotowe pasty na kanapki, które nie muszą być przechowywane w lodówce. Wawrzyniec – przeróżne smaki, jest dostępny w większości sklepów spożywczych, w tym w Lidlu Wa:Żywo na pieczywo. Dostaniesz ją w Rossmanie – ma całkiem fajny skład i przeróżne smaki My Best Veggie – pasty w słoiczkach dostępne w Lidlu Lisner – pasta warzywna w słoiczku. Dostępna w Rossmanie i w większości sklepów spożywczych Kabanosy – jeśli kupisz zapakowane, to nie musisz trzymać ich w lodówce, więc sprawdzą się jako dodatek do posiłku. Mogą być te z Lidla PURE PIKOK lub Tarczyński Warzywa – jak dla mnie to podstawowy produkt do zabrania. Nawet jeśli pojawiają się w szpitalnym menu, to są raczej w znikomej ilości Pomidorki cherry – możesz je umyć w domu i masz gotowe do zjedzenia w łatwy sposób, bez krojenia i obierania Rzodkiewka – tak jak pomidorki – możesz umyć w domu i zabrać w pojemniczku już gotowe do chrupania Papryka – też ze względu na to, że możesz ją łatwo pokroić, a jej przechowywanie przez kilka dni nie będzie stanowić problemu Ogórek – z nim trochę więcej roboty, bo trzeba obrać 😉 no ale śmiało też się sprawdzi i również wytrzyma kilka dni w szpitalnej szafce Ogórki małosolne lub kiszone – w pojemniczek i dobra opcja, żeby mieć swoją porcję warzyw do posiłku Lepsza alternatywa na słodycze Batony z dobrym składem: RAW Chodakowskiej malinowy (jest przepyszny ) RAW z Lidla – ma super skład i tez w smaku jest ok Dobra Kaloria Chrupkie pieczywko – może nie mają idealnego składu, ale tragedii też tam nie ma. Nie oszukujmy się, czasami mamy ochotę na „coś właśnie takiego”. Te produkty, będą lepsze niż paluszki, albo krakersy z utwardzonymi tłuszczami. Bruchette con pomidorro – dostępne w Biedronce GUSTOBELLO w zielonym opakowaniu – leżą tam gdzie chleby. A w składzie: mąka pszenna, olej słonecznikowy, sproszkowane pomidory, sól, oliwa, drożdże, słód. W porównaniu z innymi tego typu –naprawdę mają skład ok. Wypiekarnia LAJKONIK są np. bajgle – dostaniesz je w Lidlu i w większych spożywczych sklepach. W miarę z dobrym składem. Pamiętaj jednak, że ta opcja to dość kaloryczna przekąska i przy cukrzycy ciążowej Ci tego nie polecam. Suszone jabłka lub warzywa – w Lidlu i Biedronce dostaniesz suszone jabłka bez żadnych zbędnych dodatków. To super ratunek – jeśli masz ochotę czasami pochrupać sobie coś innego niż tylko warzywa. Jednak zbyt często nie polecam takich przegryzek – W Żabce i w winnych spożywczych marketach możesz znaleźć też suszone warzywa do chrupania od firmy CRISPY NATURAL suszone śliwki – z dobrym składem masz od firmy HELIO i są dość łatwo dostępne w wielu miejscach. To nie tylko pomysł na zamiennik żelek czy gum rozpuszczalnych (o ile zdarza Ci się takie jadać), to też pomoc przy zaparciach – które w ciąży pojawiają się dość często u kobiet. migdały lub orzechy – ale z nimi to ostrożnie, bo są bardzo kaloryczne. Ja dawkowałam sobie garść w ciągu dnia do filmu. No i oczywiście butelkę filtrującą na wodę, lub butelki z wodą, bo jej powinnaś pić duże ilości. A Ty masz jakieś jeszcze inne pomysły na wyprawkę do szpitala? Na temat diety w ciąży, dobrze zbilansowanej na co dzień masz wpis TUTAJ. Moją relację ze szpitalnymi posiłkami i moimi własnymi urozmaiceniami dań, masz w zapisaną w relacjach na moim Instagramie.
Kiedy ktoś bliski, rodzina czy przyjaciel, leży w szpitalu, to każdy odwiedzający chce zapewnić jak najlepszy dobrobyt dla naszego pacjenta. Nie patrzymy wtedy na koszty w przyszpitalnym sklepiku, których marża przewyższa wszystkie sklepy w mieście. Nie patrzymy na ilość. Po prostu trzeba przynieść jak najwięcej, bo w szpitalu panuje stereotyp głodowania. Polacy lubią jeść, tłusto i niezdrowo. Lubią duże porcje. I kiedy trafiamy do szpitala, to ten nawyk żywieniowy nie zmienia się, szczególnie jest to widoczne u osób starszych. Kiedy małżonek trafi na oddział, to dobra gospodyni w podświadomości ma wpojone, że należy przynieść dużo dobrego, żeby mężowi nie zabrakło. Rodzina przynosi przede wszystkim obiady. Duże i syte. Schabowego sztuk dziesięć, kanapki, których starczyłoby na kilka dni dla połowy oddziału, pół kilograma szynki, dwa termosy herbaty, kawy na tydzień, prywatny czajnik i bigos. Zobacz film: "Polacy żyją aż 7 lat krócej niż Szwedzi" Bigos to chyba najpopularniejsza potrawa. Przejdź się po oddziale i zobaczysz przynajmniuej kilka słoików tej potrawy. Wciąż mowa tu przede wszystkim o osobach starszych. Tylko pamiętajmy, że leżąc z chorobą, powinniśmy unikać ciężkich, niestrawnych potraw. Do tego efekty dnia następnego po bigosie również nie do końca mogą być przyjemne dla dzielących salę pacjentów. Kiedy pacjent wychodzi do domu, większość jedzenia zostaje. Szpitalna lodówka pęka w szwach. Ile osób można by z niej wyżywić. A ktoś to musi sprzątać. Przeterminowane produkty każdego dnia wędrują do kosza. A można tam znaleźć wszystko. Domowy pasztet, smalec, pierogi, szynkę, mięsa. Do tego moda jest na wszelkiego rodzaju produkty odżywcze i wzmacniające. Jogurty i maślanki. To akurat pozytywna zmiana w naszej mentalności. Rano, na oddziale czuć zapach owsianki, grysiku oraz kawy. Głównie tej zbożowej, zdrowszej. Ale pacjenci w swoim prywatnym czajniczku już parzą mocną, czarną, fusiastą kawę. Z własnych historii pamiętam trzy. Jeden wielki, ogromny pacjent przechadzał się po oddziale, szczególnie nocną porą i podjadał pacjentom ich jedzenie. Nie dało się go zatrzymać. Nawet gdy został nakryty na ''rabunku’’, chwilę później już stał przy stoliku innego pacjenta. Było to śmieszne i zabawne, zarówno dla pacjentów, jak i dla personelu. Niestety efektem jedzenia był taki, że ciężka cukrzyca, otyłość i miażdżyca dały mu się we znaki… Innym razem młode małżeństwo przychodzi do dyżurki i pytają, czy mogą coś przynieść swojej babci do jedzenia. Wymieniają kilka produktów i nagle pytają: a kebaba możemy jej przynieść. A ja sam leżąc w szpitalu, otrzymywałem setki mandarynek i pomarańczy. Sklep z owocami mógłbym otworzyć. Za wszystkie prezenty należy ładnie podziękować. A dla rodzin, krótka wzmianka: nie przesadzajmy z tym jedzeniem do szpitala, tam też dają jeść. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Jedzenie szpitalne budzi wiele kontrowersji. W internecie można znaleźć komentarze mówiące o tym, jak złe bywają posiłki w szpitalach. Pacjenci skarżą się nie tylko na ich jakość, ale też ilość, brak danych diet, czy nawet pory ich podawania. Dziennikarze „Głosu” sprawdzili, jakie jedzenie oferują poznańskie przedstawicieli szpitali w Poznaniu, jak wyglądają oferowane przez nich dania - ile posiłków dziennie i w jakich godzinach podaje się w danej lecznicy, na jakie diety mogą liczyć pacjenci, a także, jaki jest dzienny koszt szpitalnego wyżywienia w przeliczeniu na jednego szpitali w diecie standardowej oferuje trzy posiłki. - Pacjenci otrzymują śniadanie, obiad i kolację. Śniadanie podawane jest ok. 8:00, obiad ok. 12-13, a kolacja ok. 18-19 - informuje Eryk Matuszkiewicz, rzecznik Szpitala Miejskiego im. F. Uprawa warzyw i owoców sportem narodowym Polaków? Podobnie sytuacja wygląda w przypadku Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego, czy Szpitala też:Która porodówka w Poznaniu jest najlepsza? Zobacz rankingNa większą liczbę posiłków mogą liczyć pacjenci Szpitala Klinicznego im. H. Święcickiego, SZOZ Nad Matką i Dzieckiem czy Szpitala Klinicznego im. K. Jonschera. - Pacjenci otrzymują śniadanie około godz. 8, obiad między godziną 12-13, podwieczorek o godz. 16. Kolację około godziny 18 - mówi Urszula Łaszyńska, rzeczniczka SZOZ Nad Matką i Dzieckiem. W wielu placówkach liczba posiłków zależna jest od diety pacjenta czy zaleceń lekarza. Tak jest w i Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego przy ul. Polnej, ale też w kilku innych. - W naszym szpitalu pacjenci otrzymują od 3 - 5 posiłków, w zależności od jednostki chorobowej. Godziny podawania posiłków to: I śniadanie o - II śniadanie o 10, obiad o 12 - podwieczorek o 15, kolacja o 17. Diety są zróżnicowane ze względu na zalecenia dietetyczne dotyczące poszczególnych jednostek chorobowych - podaje Krzysztof Kurczewski, kierownik Działu Żywienia w Szpitalu Klinicznym im. H. Wisłocka, naczelna pielęgniarka Szpitala Klinicznego im. K. Jonschera dodaje: - Posiłki są zróżnicowane pod względem doboru produktów, kaloryczności i jednostek chorobowych. W szpitalu stosuje się w sumie 61 diet w tym 25 podstawowych, 36 diet indywidualnie dostosowanych do potrzeb też:Skutki uboczne popularnych leków. Zobacz, co Cię może spotkać przy ich stosowaniuW większości poznańskich szpitali pacjenci mogą liczyć na różne rodzaje diet. Te, które pojawiają się w przeważającej części placówek, to diety: cukrzycowa, bezglutenowa, wegetariańska, Pozostałe diety: dieta niskowęglowodanowa (cukrzycowa), dieta niskokaloryczna, wysokokaloryczna, dieta w mukowiscydozie, dieta bogatoresztkowa, dieta z modyfikacją składników mineralnych, dieta w zaburzeniach wchłaniania/alergiach pokarmowych, dieta niskopurynowa, dieta wegetariańska, wegańska. Jest także dieta specjalna - stosowana w celu zminimalizowania ryzyka zakażenia bakteryjnego ze strony pożywienia - tłumaczy Bartosz Sobański, rzecznik Szpitala Klinicznego Przemienienia jakie szpitale dziennie przeznaczają na posiłki dla jednego pacjenta, wahają się od 7 zł do nawet 16 zł, bez kosztów ogólnych kuchni. Zobacz: Co jedzą pacjenci w szpitalach w Wielkopolsce? Jak wyglądają... Najśmieszniejsze teksty usłyszane w aptece. To zdarzyło się naprawdę! Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Mamy czasem takie dni zabiegane – ja w pracy a Maria w domu, że robiąc mnóstwo rzeczy stwierdzamy: „na nic nie mam czasu”. W taki dzień z listy priorytetów „to do” w pierwszej kolejności zazwyczaj wylatuje obiad. To znaczy obiad sam w sobie nie do końca bo zjeść trzeba, ale jego zrobienie w domu. Od jakiegoś czasu wtedy z ratunkiem przychodzi nam „szpitalne jedzenie”. Wyjaśniam: w drodze z pracy do domu w taki dzień odwiedzam Szpital w Lesznie a dokładnie jego przyziemne kondygnacje, gdzie znajduje się szpitalny bufet! J Bufet ten poznaliśmy jak łatwo się domyślić w sierpniu – tam Maria skierowała swe pierwsze kroki (wiedziona zapachem domowej kuchni) po wypisaniu ze szpitala 😀 (pamiętacie all inclusive z wyżywieniem?). I tak od tego czasu i od czasu do czasu będąc w Lesznie całą trójką wpadamy tam na obiad, kiedy wiemy, że powrót do domu będzie zbyt późny by wchodzić jeszcze w gary, albo tak jak dziś TataAkrobata (to ja :P) realizuje zamówienie na wynos z dostawą do domu. Ja tam lubię te wizyty z konsumpcją na miejscu – ten klimat – wyszczerbiony kubek z kompotem (takim prawdziwym, nie rozrzedzonym kisielem), sztućce i talerze jak z FWP (dla młodszych: Fundusz Wczasów Pracowniczych) – każdy jeden oznaczony „Szpital Leszno”, wywieszka z napisem – „Stoliki zarezerwowane dla Personelu szpitala”, prawdziwe Bufetowe – kiedyś z takiej wizyty zrobimy fotorelację! Nie zapominajmy o względach praktycznych – parking pod „lokalem”, w „lokalu” dużo miejsca na wjechanie wózkiem i wygodne biesiadowanie niczym cygańska rodzina, windy, podjazdy J . Oraz chyba co najważniejsze – jakość i cena! Kiedyś często też bywaliśmy w bufecie Urzędu Miasta Leszno – u Alicji, ale tam zawsze ciasno, wąskie schody, miejsca pod budynkiem na auto brak i chyba wychodzi drożej. Fakt, że pierogi w piątek mają tam rewelacyjne , więc bezwózkowym możemy polecić J Generalnie kupując tam – w stołówce szpitalnej – dwudaniowy obiad dla dwóch osób Z DESEREM – bo zawsze za Panią Bufetową stoi blaszka z jakimś domowym ciastem (murzynek, sernik, dziś – jabłecznik – sami zobaczcie jaki!)- czuję, że nie przepłacam. To znaczy, że obiad taki kosztuje de facto tyle co przygotowanie identycznego w domu. A walory smakowe i solidność przyrządzenia, których tu Wam nie opiszę słowami – po prostu domowe! I te zupy – takie, że Maria je zupę na obiad a drugie danie na kolację – bo nie mieści J . Dziś pomidorowa i krupnik – uwierzcie krupnik tak niepozornie wygląda tylko – swe bogactwo kryje głębiej 😀 To jak sądzicie? Ile trzeba zapłacić za taki obiad? Ile to jest drogo, ile znośnie a ile tanio? Kto będzie najbliżej kwoty na paragonie, temu na pewno coś podarujemy J – taki mini konkurs jednodniowy ;). Mam tylko nadzieję, że nie czyta nas żadna bufetowa z Działu Żywienia WSZ – one te ceny mają w głowie i jednym paluszku… Podpowiem, że na paragonie są też należności za opakowania jednorazowe a podwójnie widniejąca surówka z pekińskiej była błędnie skasowana i wystornowana – czyli jej tam nie ma 😀 I jeszcze dwa pilne ogłoszenia parafialne: 1. Witamy pod nowym adresem! 2. Serdecznie z tego miejsca pozdrawiam naszą czytelniczkę Monikę z Lipna 😉 Z blogiem!
jakie jedzenie do szpitala